Dzięki przygotowanemu przez French Touch przewodnikowi poznajemy najlepsze piekarnie w Paryżu. Przygotowany przez French Touch subiketywny przewodnik po paryskich piekarniach pozwala odpowiedzięc m.in. na pytania: gdzie można odurzyć się już samym zapachem świeżo pieczonego chleba na zakwasie, a gdzie kupić najlepszą bagietkę czy
Niezwykłe jedzenie w Paryżu: czarna bagietka. W 11. dzielnicy Paryża znajduje się naprawdę niezwykłe miejsce – boulangerie Utopie. Można tam kupić przepyszne bagietki, słodkie bułki, ale także nietypowe desery. Boulangerie Utopie jest jednak najbardziej znana z czarnych bagietek. Nietypowe bagietki z węglem zaskakują swoim
Po zupie miso i sushi, zamówiliśmy także coś z ich sekcji dań z grilla, która tutaj w Paryżu jest odpowiednikiem menu yakitori jakie ma w ofercie większości restauracji. W pierwszej turze zamówiliśmy grillowanego kurczaka oraz grillowane skrzydełek z kurczaka. Obie potrawy z kurczaka nie były złe i były dobrze przyprawione.
Vay Tiền Nhanh Chỉ Cần Cmnd Nợ Xấu. Kasztany jadalne, których po raz pierwszy spróbowałam wiele lat temu, kiedy kupiłyśmy je z mamą „na próbę” w jednym z hipermarketów, nie przypadły mi do gustu. Większość była spleśniała, a my, pomimo instrukcji pieczenia podanej na opakowaniu, przygotowałyśmy je zupełnie nie tak jak prawdziwie smaczne kasztany jadalne przyszło mi długo czekać, ale okazja do ich spróbowania przytrafiła się w najpiękniejszym miejscu na świecie. Podobno najlepsze kasztany są w Paryżu, na placu Pigalle… Podobno trudno spotkać we Francji sprzedawcę kasztanów w lutym, a jednak to właśnie wtedy, zimą 2005 roku, pomimo chłodów, przez jeden dzień nastała w Paryżu słoneczna pogoda, a wzgórze Montmartre wyczarowało dla mnie sprzedawcę tuż przy stacji paryskiego metra. Do dziś pamiętam smak tamtych kasztanów, na które tak długo kasztany jadalne – niby proste, ale trzeba uważaćPieczone kasztany, na pozór proste do przygotowania, stanowią pewne wyzwanie kulinarne. Zbyt krótko lub zbyt długo trzymane w piekarniku, będą za twarde, a znajdująca się pod skorupką skórka – trudna do obrania. Zachęcam do wypróbowania nieco innej niż ta najprostsza metody pieczenia: wystarczy przed pieczeniem obgotować ponacinane kasztany w niesolonej wodzie. Po upieczeniu będą miękkie i pachnące, a skórka z tak przyrządzonych, pieczonych kasztanów jadalnych jest o wiele łatwiejsza do najlepsze pieczone kasztany jadalne czyli jak upiec kasztany, dlaczego warto je wcześniej obgotować i jak zrobić kasztany w kuchence 10 minGotowanie: 15 minRazem: 25 minKategoria: Deser, PrzekąskaKuchnia: FrancuskaPrzepis na: jadalne kasztany, kasztany jadalne, kasztany pieczone, pieczone kasztanyLiczba porcji: 4Kalorie: 196kcalPrzepis autorstwa: Dorota Kamińska☟ W moich przepisach szklanka ma zawsze 250 ml, kostka masła to 200 g, a łyżka lub łyżeczka jest płaska, chyba że wyraźnie zaznaczam, że jest jadalne (w dowolnej ilości; umyte w ciepłej wodzie, wytarte do sucha czystą ściereczką) Chcesz przeliczyć miary i wagi? Oto PRZEPISY DOROTY?Dołącz do ponad 15 tysięcy osób zapisanych do newslettera! Wysyłam tylko 2-4 wiadomości w miesiącu. Skorzystaj z podpowiedzi, co warto ugotować z aktualnie dostępnych w sklepach, sezonowych składników. Dowiesz się, co u mnie, jakie ciekawe rzeczy polecam i otrzymasz garść kulinarnych (i nie tylko) NA POWITANIE - GRATIS Obejrzyj bezpośrednio na moim kanale na YouTubeKażdego kasztana kładę płaską stroną na desce do krojenia i bardzo ostrożnie, najlepiej bez przytrzymywania kasztana w dłoni, robię u góry ukośne nacięcia w kształcie litery "X".Ponacinane kasztany układam nacięciem w dół w garnku lub na patelni z powłoką i delikatnie zalewam wrzątkiem tak, żeby je przykryć. Można też, zamiast gotowania we wrzątku, wymoczyć ponacinane kasztany w osolonej wodzie (na 1 l wody 2-3 łyżki soli) przez 1 kasztany przez 15 minut. Można też, na najwyższej mocy lub na ustawieniu do przyrządzania ziemniaków, gotować je, przez 2-5 minut, w miseczce z wodą wstawionej do kuchenki Kroki 2 i 3 są kasztany jadalne odcedzam, studzę i przekładam na blaszkę lub do formy do pieczenia. Układam je płaską stroną na kasztany do piekarnika nagrzanego do 220 °C. Piekę na najniższej pieczenia kasztanów gotowanych: 15 minutUgotowane kasztany, zamiast do piekarnika, po odcedzeniu można wstawić, na talerzu, do kuchenki mikrofalowej i na maksymalnej mocy gotować przez 2 pieczenia kasztanów moczonych w wodzie z solą lub niemoczonych i niegotowanych: 15-30 ugotowane w kuchence mikrofalowej nie wymagają dopiekania w piekarniku. Można natomiast, po odcedzeniu, wstawić je na talerzu ponownie do mikrofalówki na 30 sekund (maksymalna moc lub ustawienie do przyrządzania ziemniaków).Po upieczeniu delikatnie studzę kasztany, żeby nie poparzyć palców, następnie obieram ze skorupki i cienkiej skórki. Do zjedzenia będą nadawać się tylko żółte kasztany. Ciemniejsze mogą okazać się gorzkie w smaku, a spleśniałe od środka należy od razu porcji: 100g | Kalorie: 196kcal (10%) | Węglowodany: 44g (15%) | Białko: 1g (2%) | Tłuszcze: 1g (2%) | Sód: 2mg | Potas: 484mg (14%) | Witamina A: 25IU (1%) | Witamina C: (49%) | Wapń: 19mg (2%) | Żelazo: (5%)Pieczone kasztany jadalneMoje książki, ebooki i dekoracje Przepisy Superfoodksiążki kucharskie i ebooki kulinarne Ebook w prezenciesprawdź i zacznij korzystać już dziś Zapisz się do newslettera 2-4 wiadomości/m-c, tylko konkrety i bez spamu :). Oraz GRATIS e-book (50 stron) na powitanie! Chcę się zapisać i akceptuję politykę prywatności dostępną na: Dorota Kamińska Cześć, mam na imię Dorota i tworzę przepisy kulinarne z filmami wideo. Jestem autorką książki „Superfood po polsku”, a moje ukochane miasto, w którym mieszkam, to Wrocław :). Uwielbiam gotować i karmić siebie i innych, kiedyś moim hobby było pieczenie serników, a potem „wkręciłam się” w odchudzanie… posiłków ;). Od ładnych paru lat doradzam, jak jeść smacznie i zdrowo (da się!), żeby dobrze się czuć, mieć mnóstwo uśmiechu i energii oraz miło spędzać czas, nie tylko w kuchni.| Więcej o mnie
Paryż to miasto – legenda, przez wielu uznawany za tygiel kulturalny, stolicę mody i sztuki, za stolicę świata. Choć z tą stolicą świata się nie zgodzę, bo uważam za nią jednak Nowy Jork, to z pewnością mogę określić Paryż stolicą mody. O tym dlaczego przeczytacie w tym wpisie 🙂 Magia tego miasta od lat promienieje i zachwyca coraz to nowe pokolenia. Mnie Paryż zachwycił bardzo, dlatego każdego będę zachęcać do odwiedzenia tego miasta. Jestem też przekonana, że choć była to moja pierwsza podróż do stolicy mody, to z pewnością nie będzie ostatnią. Dziś zabieram Was w podróż po mieście miłości. Paryż to miasto setek, jeśli nie tysięcy zabytków, muzeów, przepięknych, wspaniałych rozwiązań architektonicznych (które zachwyciły mnie najbardziej), ale także wąskich uliczek, romantycznych zaułków, wypielęgnowanych parków (których jest naprawdę sporo!) i małych, klimatycznych knajpek. Spacerując po Paryżu niemalże na każdym kroku obcujemy z historią – i to nie tylko przez zwiedzanie zabytkowych budowli, ale przez stały kontakt z miejscami, które tak dobrze znamy z literatury, malarstwa, sztuki, postaciami, które współtworzyły dzieje świata (jestem ogromną fanką Napoleona! 😉 ), czy wreszcie z filmów, bo Paryż to przecież ulubione miejsce reżyserów (pamiętacie listę moich ulubionych filmów z Paryżem w tle?). Spacerując po stolicy Francji odnosi się wrażenie uczestnictwa w dorobku światowej kultury, nauki, tradycji, czy twórczości – jak to pięknie określają wszelkie przewodniki. Jednak niepowtarzalnego nastroju wieczornego spaceru w międzynarodowym tłumie na Champs Élysées, zapachu róż w Ogrodach Luksemburskich, smaku pieczonych kasztanów, migającej Wieży Eiffla, czy feerii świateł oglądanych z pokładu bateau – mouche podczas nocnego rejsu po Sekwanie nie opisze żadna książka, czy przewodnik – to po prostu trzeba przeżyć samemu. Dlatego podczas mojego 5-dniowego pobytu w mieście zakochanych poruszałam się głównie pieszo, żeby chłonąć piękno tego miasta i jak najlepiej je poznać. I mimo, że robiłam dziennie po 25-30 km na pieszo – nie żałuję ♥ Co według mnie trzeba zobaczyć będąc w Paryżu? Cathédrale Notre Dame Katedra Notre-Dame to pierwsza „znana” budowla, jaką zobaczyłam w Paryżu. Muszę przyznać, że wywarła ona na mnie ogromne wrażenie. Myślę, że głównie zadziałała tu magia Paryża i sam fakt, że wreszcie w nim jestem, ale podświetlona Katedra i pan przepięknie grający na gitarze motyw z Ojca Chrzestnego też zrobiły swoje. W okolicy Katedry Notre-Dame znajduje się równie piękny Palais de Justice – bardzo okazała komenda policji, twierdza Conciergerie, Kaplica Sainte – Chapelle oraz Hôtel-Dieu – najstarszy szpital w mieście. Klimat pod Katedrą jest mega, dlatego wróciłam tu ostatniej nocy mojego pobytu w mieście. Arc De Triomphe To właśnie stąd po raz pierwszy zobaczyłam Wieżę Eiffela 🙂 Bilet wstępu na taras widokowy zlokalizowany na wysokości 49 m, kosztuje 9 euro za osobę. Dwie panoramy miasta widoczne z tarasu Łuku robią naprawdę duże wrażenie. Jeśli chcecie wejść na taras, załóżcie wygodne buty – prowadzą tam bowiem bardzo wąskie, kręcone schody. Champs Élysées Słynne Pola Elizejskie, to obowiązkowy punkt zwiedzania w Paryżu. Znajdziemy tu mnóstwo sklepów i restauracji. I ogromne tłumy. Według mnie ulica ta jest trochę przereklamowana – ogromny tłok turystów, prace remontowe na chodnikach i wszechobecne (jak zresztą w całym Paryżu) metalowe barierki sprawiły, że Pola Elizejskie trochę mnie rozczarowały. Wprawdzie jest tam co robić, bo i restauracji pełno i sklepów nie brakuje, to jednak spodziewałam się po tej ulicy czegoś więcej. Być może zmienię zdanie, gdy zobaczę kiedyś Champs Élysées w świątecznej odsłonie 😉 Avenue Montaigne Na Avenue Montaigne, jednej z bocznych ulic idących od Pól Elizejskich, znajduje się raj wszystkich fashionistek. To właśnie tu swoje paryskie butiki mają najwięksi projektanci – Elie Saab, Chanel, Jimmy Choo, czy słynny Dior u którego przewróciła się Carrie Bradshaw w Sex and The City 😉 Sprzedawcy w butikach są chyba przyzwyczajeni, że zwyczajni ludzie gotowi są wydać krocie dla markowej pamiątki z Paryża, bo są o wiele milsi i bardziej przyjaźni niż, np. w butikach w Andorze, gdzie byłam rok temu. Jardin des Tuileries Ogród Tuileries, rozciąga się między Placem de la Concorde, a Luwrem. Z jednej strony otacza je Sekwana, z drugiej moja ulubiona ulica w Paryżu – Rue Rivoli. Jardin des Tuileries należy do najliczniej odwiedzanych miejsc w stolicy. Ośmiokątny staw, zlokalizowany zaraz przy wejściu do Ogrodu od strony Placu de la Concorde, zwykle obiega tłum wypoczywających na metalowych leżakach turystów, ale także samych paryżan. Na leżakach tych rozłożyłam się z wielką chęcią, mając świadomość kilometrów, które były tego dnia jeszcze przede mną 🙂 Ogrody zrobiły na mnie miłe wrażenie, choć przed wejściem – jak wszędzie – ustawionych było milion niepotrzebnych, metalowych barierek, które uwierzcie, potrafiły oszpecić najpiękniejszą okolicę. W pobliżu stawu znajduje się kawiarnio-lodziarnia, do której polecam zajrzeć – mają genialne lody! Szczególnie polecam te o smaku banana, pistacji i kokosa. Place du Carrousel Ogród Karuzeli, przylega do Ogrodu Tuileries i zwykle jest od niego nie odróżniany. Dopiero z przewodnika można dowiedzieć się, że teoretycznie są to dwa różne miejsca. Ogród ten znajduje się w miejscu, w którym kiedyś stał pałac Tuileries, gdzie mieszkał i urzędował Napoleon Bonaparte. Na Placu Karuzeli wznosi się Łuk Triumfalny Karuzeli, wzniesiony dla upamiętnienia zwycięstwa Napoleona pod Austerlitz w 1805 roku. Choć Łuk ten jest mniejszy od tego „głównego” zlokalizowanego przy Placu de l’Étoile, robi naprawdę duże wrażenie. Ja nie mogłam się na niego napatrzeć szczególnie nocą, kiedy był pięknie oświetlony. Louvre Plac du Carrousel zamyka ogrody ciągnące się od Placu de la Concorde i stanowi jednocześnie przedpole najbardziej okazałego i dostojnego z paryskich pałaców – Luwru. Rozległy dziedziniec przez pałacem nosi oczywiście imię Napoleona 🙂 Pierwszą rzeczą, która rzuca się w oczy zaraz po ominięciu Łuku Karuzeli, jest potężna, szklana piramida, przez którą prowadzi główne wejście do muzeum. Tak się złożyło, że we wtorki Luwr jest nieczynny, dlatego wróciłam tutaj następnego dnia, jednak po wejściu do piramidy nie zdecydowałam się na wejście do muzeum. Coś trzeba było zostawić na kolejną wizytę w Paryżu 😉 W samej piramidzie, obok kas znajdziecie wiele luksusowych butików, jak Chanel, czy Saint Laurent, a także ogromny Apple Store. Jeśli chcecie odwiedzić muzeum w Luwrze musicie być przygotowani na godzinne stanie w kolejce do samej piramidy, i później na dole – przy każdej z kas są oddzielne kolejki. Les Invalides Pałac bardzo charakterystyczny ze względu na widoczną z daleka złotą kopułę. Na wewnętrznym dziedzińcu poza pomnikiem Napoleona, oczywiście, znajduje się kościół pałacowy – Église du Dôme des Invalides, w którym złożone zostały prochy Napoleona. Bardzo ważne dla Francuzów miejsce historyczne. Eiffel Tour Tego miejsca chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Na mnie Wieża Eiffela wywarła w Paryżu największe wrażenie. Serio, nie myślałam, że aż tak zakocham się w tej metalowej konstrukcji! Wieża przepięknie wygląda szczególnie nocą, gdy zaczyna migać (o każdej równej godzinie). W okolicy wieży byłam aż 3 razy – nie mogłam się na nią napatrzeć. Bilet wstępu na 1 i 2 piętro oraz szczyt wieży to 17 euro, ale naprawdę warto – już sam wjazd windą na szczyt robi wrażenie, nie mówiąc o widoku z tarasu widokowego. Kolejki do kas są ogromne, ale jak wszystkie w Paryżu idą bardzo sprawnie. Maksymalny czas stania w paryskiej kolejce to godzina. Jeśli planujecie wybrać się w okolicę wieży tylko raz – wybierzecie godziny popołudniowe tak, aby zobaczyć ją jednocześnie za dnia i oświetloną o zmroku. Pigalle Plac Pigalle to kolejny must see w Paryżu. Choć dziś nie jest tam już tak ciekawie, jak głoszą legendy, to z pewnością warto to miejsce odwiedzić i udać się na spektakl do słynnego Moulin Rouge, czy innego kabaretu, których w pobliżu Placu Pigalle nie brakuje. Mówią też, że najlepsze kasztany są na Placu Pigalle – mi niestety nie udało się ich tam znaleźć 😉 Za to na każdym kroku znajdziecie tam sklepy z erotycznymi zabawkami 😉 Montmartre & Sacré-Cœur Wzgórze Montmartre to miejsce szczególnie piękne w Paryżu, ze względu na 3 rzeczy: piękną bazylikę, którą widać z każdego miejsca w Paryżu, wspaniałą panoramę miasta widoczną ze schodów przed bazyliką i duch żyjących tu kiedyś artystów, którego poczuć możemy niemalże w każdej uliczce Wzgórza. Do tego wspaniałe makaroniki, mnóstwo sklepików z pamiątkami, ręcznie malowane obrazy, pyszne sery, świeże ryby i owoce morza, sprawiają, że na Wzgórzu Montmartre chciałoby się zamieszkać. Ponieważ była to moja pierwsza podróż do Paryża, za cel obrałam sobie wszystkie najpopularniejsze miejsca w mieście. Poza Łukiem Triumfalnym i Wieżą Eiffela nie wchodziłam do środka, zwiedzać muzeów, czy innych budowli. Zostawiłam to sobie na następny raz 😉 Jeśli chcecie naprawdę zobaczyć i poznać Paryż, polecam Wam poruszanie się pieszo – przed siebie (oczywiście z mapą w kieszeni). Ja właśnie w ten sposób odnalazłam najpiękniejsze zakątki miasta. ciekawostki Mimo, iż Paryż jest w tej samej strefie czasowej, co Warszawa, dużo później robi się widno i dużo później się ściemnia. Paryżanie dosyć późno zaczynają swój dzień. Większość sklepów, w tym wszechobecnych supermarketów, jest czynna od 9. Wcześniej nie ma nawet opcji kupienia świeżej bagietki. Z kwatery wyszłam za pięć dziewiąta i akurat na otwarcie doszłam do francuskiej sieciówki Marché Franprix. Niewielkie supermarkety osaczają nas w Paryżu na każdym kroku. I tak do wyboru mamy kilka sieci, zróżnicowanych pod względem cen i jakości produktów. Najtańsze produkty znajdziemy w sieci Ed (których sklepów jest niewiele), nieco więcej trzeba zapłacić we Franprix (tych sklepów jest najwięcej), jeszcze drożej w Monoprix. Ta ostatnia ma największe sklepy z najbogatszym asortymentem. W supermarketach możemy kupić wszystko – doskonałe, francuskie wędliny i sery, świeże pieczywo, czy wina i świetną, francuską wodę (Evian, Perrier ♥). Znajdziecie tam też artykuły przemysłowe. Francuskie croissanty je się prosto z papierowej torebki. Gdy pierwszego dnia kupiłam 2 sztuki, które zapakowane zostały w jedną torebkę i pani ekspedientka zobaczyła przez szybę, że wyjmuję swojego croissanta i trzymam go w ręku, wybiegła ze sklepu i dała drugą torebkę i serwetkę do wytarcia rąk 😉 Po 21 w trzech najbardziej zatłoczonych dzielnicach Paryża, nie kupicie w sklepach alkoholu. Brak możliwości zakupu alkoholu w sklepie ma zachęcić do odwiedzenia restauracji, czy baru, których w Paryżu nie brakuje. W przyszłym roku planuję kolejny, tym razem weekendowy, wypad do Paryża. Dajcie znać, jeśli znacie miejsce, które warto odwiedzić, a czego jeszcze nie widziałam. #Paryż Zobacz wszystkie wpisy z Paryża: Zwiedzanie Paryża I Organizacja wyjazdu Zwiedzanie Paryża II Paula Simińska Estetka, która zwraca uwagę na wygląd ludzi, jedzenia, otoczenia. Lubi kreować wokół siebie ładną przestrzeń. Ma słabość do pięknych przedmiotów. Uwielbia surowe wnętrza i elegancki minimalizm. Ma bzika na punkcie swojej kotki, Lary. Uwielbia gotować. Kocha modę, fotografię i podróże, Nowy Jork, Włochy i południe Francji, które uważa za swoje miejsce na ziemi ♥
Co zobaczyć w Paryżu, wie chyba każdy – wieża Eiffla, Łuk Triumfalny, Luwr, Wersal i Pola Elizejskie to obowiązkowe punkty wycieczki. A co zjeść w Paryżu? Tu już nie jest tak łatwo. Chociaż kuchnia francuska słynie z wyszukanych dań, to przeciętny Polak słyszał tylko o żabach i ślimakach. Poniższa lista to siedem dań, których koniecznie trzeba skosztować w Paryżu. Pieczone kasztany Każdy chyba wie, że „najlepsze są na Placu Pigalle, a Zuzanna lubi je tylko jesienią”. Faktycznie wtedy dojrzewają i można je kupić nawet u ulicznych sprzedawców. Różnią się trochę od naszych swojskich niejadalnych kasztanów, więc nie próbujcie oszukiwać rzeczywistości, na kasztany trzeba jechać do Francji. Francuzi chętnie jedzą je bez niczego, ale równie chętnie dodają do risotto, sałatki z krewetek i wielu innych dań. Sałatki No właśnie sałatki. Nie tylko ta z kasztanami i krewetkami jest ulubionym daniem Francuzów. Za wizytówkę francuskiej kuchni uznaje się dwie – sałatkę nicejską z jajkiem i tuńczykiem oraz sałatkę lyońską z grzankami, jajkiem i wędzonym boczkiem. Nie znaczy to oczywiście, że nie da się kupić w Paryżu tradycyjnej sałatki greckiej, tylko po co? Chociaż samo słowo sałatka brzmi dość niewinnie, nie dajcie się zwieść, spokojnie wystarczy zamiast obiadu. Kaczka po francusku Dania z kaczki są we Francji bardzo popularne i serwowane zdecydowanie częściej niż w Polsce. Za rarytas uchodzi kaczka ze śliwkami i kandyzowanymi jabłkami, ale to niejedyny sposób na jej podanie. Smażona, duszona, gotowana – z warzywami lub bez – tak czy siak, kaczkę we Francji zjeść trzeba. Usprawiedliwieni mogą się czuć jedynie wegetarianie. Stek Kolejne danie mięsne uważane za wizytówkę kuchni francuskiej. Stek z frytkami nad Sekwaną brzmi niemal jak sztampa, niemniej… nie zjeść po prostu grzech. Zresztą w żadnym razie nie będzie to ten sam stek, który znamy z kuchni polskiej lub amerykańskiej. Francuski stek to przysłowiowe „niebo w gębie”, a serwują go zarówno tanie, jak i drogie paryskie restauracje. Kawa i croissant Typowe francuskie śniadanie nie obejdzie się bez pysznego croissanta i filiżanki kawy. Paryżanie znani są z umiłowania kawy nie mniej niż Włosi. Tu niemal na każdym kroku znajduje się kawiarnia lub bistro, w którym można wypić kawę, zjeść croissanta, pyszną francuską tartę z truskawkami lub jakikolwiek innym deser. Jedno jest pewne, jeśli wybierzesz się do Paryża z ITAKĄ, koniecznie musisz napić się kawy przyrządzonej na francuską modłę. Zupa cebulowa Brzmi jak danie ubogich chłopów? Nie dajcie się omamić, ponoć danie to do kuchni francuskiej wprowadził sam Ludwik XIV, znany jako Król Słońce, który zwykł mawiać o sobie: „Państwo to ja”. Przepis na zupę wydaje się prosty, ale żeby w pełni docenić jej kunszt, trzeba się udać do Francji, bo tylko tamtejsi kucharze naprawdę umieją ją zrobić. Biała cebula, czosnek, bulion, masło i białe wino tworzą mieszankę doskonałą. Zupę cebulową podaje się z grzankami lub bagietką. Ze względu na skład i właściwości rozgrzewające na francuskich stołach pojawia się przeważnie zimą, ale restauracje serwują ją przez cały rok. Wina i sery Skoro już przy winach jesteśmy, nie sposób nie wspomnieć o ulubionym duecie francuzów: dobre wina i sery pleśniowe są serwowane zarówno podczas spotkań w rodzinnym gronie, jak i na wielkich przyjęciach. Samo degustowanie serów mogłoby potrwać miesiąc, tak wiele gatunków potrafią wyprodukować Francuzi. Jeśli chodzi o wina, być może potrzebny byłby rok, by choćby spróbować każdego rodzaju i rocznika. Najlepszym wyjściem jest zamówienie w restauracji deski z serami, na której na pewno znajdzie się Camembert i butelki dobrego, czerwonego wina. Ta krótka lista to zaledwie wierzchołek góry lodowej, jeśli chodzi o kuchnię francuską. W czasie wycieczki do Paryża żab, ślimaków i foie gras też nie omijajcie z daleka.
gdzie zjeść kasztany w paryżu